FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Forum o Teen Titans Strona Główna
->
Opowiadania wspólne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Lektura obowiązkowa
----------------
Forum
Ogłoszenia
Teen Titans- postacie
----------------
Młodzi Tytani
Pary w TT
Wrogowie Tytanów
Wszystko o Tytanach
Wszystko o innych bohaterach
Teen Titans- kreskówka
----------------
Odcinki
Trobule In Tokyo
Aktorzy
Wszystko co związane z Teen Titans
----------------
Klipy o TT
Strony o TT
FanArt-y
Nasze o TT
----------------
Nasze wiersze o TT
Nasze opo o TT ;)
Nasza grafika
Opowiadania wspólne
Nasze postaci
Nasze sny o TT
Poza TT
----------------
Muzyka
Filmy
O nas
Hobbies
Inne
Nasze urodziny
Shoutbox
Kosz
----------------
Offtopy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Lewel@
Wysłany: Czw 19:14, 13 Wrz 2007
Temat postu:
Raven przyłożyła dłoń do spoconego czoła.
Zdezorientowanie mieszało się ze zmęczeniem. I złością.
Nieuzasadniona, bez poparcia... Odetchnęła głęboko.
Miała wizję. O ile to była wizja. Prawie już nie pamiętała.
Bolało. Tylko to wbiło się w jej pamięć. Nic więcej.
Włosy opadły na jej bladą twarz. Zakasłała cicho, czując dziwną suchość w gardle.
Czuła się jak... nikt. Jakby te uczucia były tylko ich wizją.
Zagmatwaną, dziwną wizją. Zupełnie bezsensowną.
Poczuła czyjś delikatny dotyk na ramieniu.
Spojrzała przed siebie. O framugę drzwi opierała się Argent. Nawet stąd Raven była w stanie dostrzec jej oczy.
Zupełnie pozbawione uczuć. Oczy ducha... Oczy dziewczyny, którą kiedyś znała.
Robin
Wysłany: Śro 12:15, 12 Wrz 2007
Temat postu:
Kolejny koszmar pojawił się w głowie Star...Kolejna wizja ,która miała tylko jeden cel..
-Star wszystko wporządku?- Robin nagle zauważył zmianę na jej twarzy. Jakby ktoś kazał jej zmienić ją w ochydny grymas.
-Odejdź odemnie!!! Nie znam cię!!!-krzyknęła i z całej siły odepchnęła go od siebie.
-Star...-szepnął ,ale to nic nie dało. Usłyszał tylko ciche kroki.
- Wy...chcieliście się mnie pozbyć! Nie daruje wam tego!- Star podniosła głowę.
-Żegnaj...-chłopak długo patrzył za nią w noc. Nic nie rozumiał...
-Kobiety...-szepnął z politowaniem. Nagle...
-Robin...-zsapany BB.
-Co sie stało?
-Raven...ona...się obudziła...
Lewel@
Wysłany: Pon 18:27, 10 Wrz 2007
Temat postu:
(Bo to jest słodkie no i Star musi wypróbować każda technike ;))
Raven poczuła jak jakaś siła wydziera jej tlen z płuc.
Zniszczyć przyjaciółkę... Zlikwidować.
Dziwne. Dotąd uznałaby to za kolejny marny żart, powstały z głupoty ludzkiej.
Teraz też miała to wrażenie. Ale inne. NIedoweirzanie łączyła się z rozpaczą i zdumieniem. To było zbyt dziwne by mogła to pojąć. Zwłaszcza teraz.
- Ja... ja, nie mogę...
Argent usiadła po turecku wpatrując się w ocean.
Nie miała dokąd pójść. Już nie.
Chciała im pomóc pokonac cos czego sama nie rozumiala.
Pomoc... oni pomogli jej. Kiedyś. Ale ona nie była taka pewna czy umie im pomóc.
A przynajmniej nie teraz. Ona tez miala w tej historii pewne zadanie.
Ona ich prowadziła. Do czego? gdyby to wiedziała?
dziewczyna zadrżała lekko. Wiatr wzmagał się.
Już nie wiedziała czy to jakiś znak, czy tez może zwykły wiatr...
W tej historii wszystko było już prawdopodobne.
Wstała i otrzepała ubranie.
Raven miala wrażenie, że wolałaby umrzeć sama, niż dopuścić do śmierci swojej przyjaciółki. Ale co się stanie, jak umrze? Jaka będzie gwarancja, że reszcie nic się nie stanie?
Żadna.
Wszystko stanęło pod znakiem zapytania.
A to miał być zwykły dzień ze zwykłą burzą i zwykłym pobiciem bandytów.
Teraz Raven patrzyła na swoje pół - przeźroczyste ręce i na swoje własne ciało leżace niedaleko od miejsca, w którym stała.
Była duchem? Zjawą? Po prostu wyszła z ciała?
Czy to było ulitmatum?
Pod postacią ducha zabije Starfire albo zostanie taka już na zawsze?
Cóż.
Zawsze mogło być gorzej...
Robin
Wysłany: Pon 16:24, 10 Wrz 2007
Temat postu:
(wiem ,że nie na temat ,ale czy Star za każdym razem gdy coś się dzieje musi lądować na klatce piersiowej Robina???Takie małe pytanko.)
Ponieważ są parą a Gwiazdka wiadomo jaka jest :P
-Raven...Raven...-dziewczyna obróciła się i otworzyła oczy. Pustka.która stała przed nią zmieniła się w obraz...
-Raven to ja...-z mgły powoli wychodziła jakaś postać.
-Odejdź! Nie chcę tu być! Muszę stąd odejść!!-Raven szybko wstała i dotknęła czarnej kartki. Natychmiast w miejscu gdzie jej ręka zetknęła się z tłem pojawiły się linie. Zielona zamieniła się w rysunkowego Bestię, niebieska- w Cyborga. Pojawił się też czerwony Robin...
- Raven jest szansa ,że przeżyjesz...
-Jaka?
-Musisz zniszczyć Gwiazdkę...
Lewel@
Wysłany: Śro 21:31, 08 Sie 2007
Temat postu:
Starfire westchneła i spojrzała na drzwi w których zniknela Argent.
I znów pojawilo sie kolejne pytanie. Czy wróci?
Gwiazdka nie czuła się dobrze, nietrudno było to zauważyc.
Strach. Zaskoczenie. Zimno...
Zimno, którego nawet cieplo ciala Robina, nie umialo odeprzec.
Jekneła cicho.
Raven prawie umarła... jaki los czeka ja? Bolesny. To bylo pewne.
- Star... połóż się.
Spojrzała na Robina.
Naprawde myslal ze moglaby spac? Teraz?
* * *
Argent szła przed siebie.
Wiatr targał lekko jej ubraniem, rzucając chłód na jej cialo.
Chwilami sama nie wiedziala co tu robi.
Chciala ich chronic... przed tym co nieuniknione.
Spojrzała w dal. W ocean.
To przed czym chciala ich ochronic bylo tak samo nieprzeniknione, tak samo potezne... jak ocean.
TeenTytanka
Wysłany: Śro 21:17, 08 Sie 2007
Temat postu:
- Żyje - powiedział Cyborg.
Gwiazdka poczuła taki mocny przypływ ciepła, że miała wrażenie że zaraz się przewróci. Oparła się więc mocniej na Robinie.
- Uff... dzięki bogom... - powiedziała.
- Jej stan jest stabilny, ale nadal jest nieprzytomna - poinformował Cyborg. - I nadal nie wiem, co jej się stało, ani jak ją z tego wybudzić.
Ciepło opuściło duszę Gwiazdki.
- To znaczy że... jednak jej nie ma? - zapytała.
- Jest w innym świecie - odezwała się Argent - a jej ciało zostało tutaj. Teraz pozostaje nam tylko nadzieja na to, że jej tam nic nie zabije. Módlcie się o to - jeśli macie do kogo.
Po tych słowach Argent wyszła, cały czas trzymając księgę.
Lewel@
Wysłany: Śro 17:45, 08 Sie 2007
Temat postu:
Gwiazdka poczuła jak serce jej peka.. Okrutna rysa na jej sercu rozdarla jej umysł bólem.
Jekneła i schowała twarz w klatce piersiowej Robina.
Powoli tracila wszystko. Nadzieje.. a teraz przyjaciółke.
Cyborg podbiegł do Raven.
- Wyjdźcie - zarzadał cicho.
* * *
Argent spojrzała na Starfire ze smutkiem.
Wiedziała, że Raven nie umarła... nie całkiem. Nie teraz.
Przycisnela ksiege do piersi.
No i była jeszcze Terra. Ale dla niej było już chyba za późno na ratunek...
Gwiazdka płakała. Nie widziała jej twarzy, była skryta w ramionach Robina.
Pustka. Domyslala sie ze nia teraz czuja.
Westchnęła. Naprawde nie chciala zeby to sie tak skonczylo. A to byl dopiero poczatek. A co jesli i ona bedzie mu siala odegrac w nia wazniejsza role?...
* * *
Mrok.
Nic wiecej. To nim teraz Raven oddychala, zyla.
Ciemność nie zmocana zadnym swiatlem.
Po prostu stała w mroku czekajac na cos innego niz smierc.
Zamkniete oczy, lekko urywany oddech. To było wszystko co jej pozostalo?...
Otworzyla usta... nawet nie slyszala wlasnego glosu?
To bylo wszystkim czym teraz byla?
* * *
Drzwi sali szpitalnej otworzyly sie.
Gwiazdka poderwala gwaltownie glowe czekajac na slowa Cyborga.
Tak czy nie?...
TeenTytanka
Wysłany: Śro 17:32, 08 Sie 2007
Temat postu:
- Argent... ale dla kogo mamy to zrobić?! - zapytała. Udało jej się powstrzymać łzy.
Argent przygryzła dolną wargę.
- Nie wiem.
Przepraszam, że kłamię, Tytani...
Starfire nie mogła zginąć. Dlatego wykradła tę księgę... Trzeba je uratować!
- Nie oddam życia!!! Ono nie jest nic warte!!!
Krzyk Raven sprawił, że Tytani w mgnieniu oka znaleźli się przy niej...
***
- Przestań!!! Azarath Metrion Zinthos!!! - potężna fala energii uderzyła nieznajomego. - Nie wiesz co jest moim największym dobrem... To nie życie ani moc!!!
***
- Raven... w takim razie co to jest? - spytała delikatnie Starfire.
***
- Więc co to jest?! - zapytał nieznajomy, poraniony przez moc Raven.
- Na pewno nie... życie... i... moc... - Raven nagle poczuła że słabnie i osunęła się nieprzytomna na ziemię.
- Dziękuję - powiedziała stojąca za nią Chiee.
***
Biip, biip, biip.
Urządzenia do których była poprzyłączana Raven zaczęły pokazywać nieziemskie wyniki i piszczeć... Aż nagle wszystko wyrównało się do zera...
- Nie!!! Raven, nie!!!
Wymyślcie co się stało z Raven, bo ona żyje i ma żyć.
Lewel@
Wysłany: Śro 16:35, 08 Sie 2007
Temat postu:
Argent westchneła.
Ta historia nie miała konca. A nawet jesli nie byłby to 'happy end'.
Przyjrzala sie twarzom Tytanow, zatrzymujac sie dluzej na Star.
To od niej dla niej to wszystko sie zaczelo.
To ona dala jej komunikator, to ona sprawila, ze stala sie... Tytanka.
Od tego czasu juz tyle minęło, a jednak czuła, że jest Starfire cos winna.
W chwili gdy zostala Tytanka zaczelo sie dla niej nowe zycie.
I to, chyba bylo... lepsze, od poprzedniego.
Westchnęła ciężko.
* * *
Gwiazdka poruszyła się niespokojnie.
"Poświęcić będą musiały swoje największe dobra..." - te słowa targały jej sercem, jakby próbując wyrwać jej duszę.
Miała poswiecic swoje zycie i moc... W imię czego?
W imię czegoś co jeszcze przed nią? Czegoś czego nie zna?
Z powodu przeszłości i dla dobra przyszlosci?...
Ostry ból w okolicach serca.
Poczuła łzy pod powiekami i spojrzała lekko zamglonymi oczami na Robina.
Wpatrywał się w Raven, lecz widziała, że zerka ukradkiem na nią.
On tez sie obawial. I martwil się. O nią.
Odwróciła głowę i spojrzała na Argent.
TeenTytanka
Wysłany: Nie 12:33, 05 Sie 2007
Temat postu:
Argent wzięła głęboki oddech.
- Jest ktoś, kto to wszystko zaplanował... wieki temu. - otworzyła księgę na 666 stronie. -
Córa Tamaran, zdrajczyni ojczyzny, pół-demonica z Azarath zrodzona, poświęcić będą musiały swoje największe dobra...
- przerwała czytanie i spojrzała na twarze Tytanów. Mieszały się na nich różne uczucia - poczynając od strachu, poprzez smutek aż do ponurej ciekawości, co będzie dalej. - Ich największe dobra to moc... i życie.
Z ust Starfire wydał się cichy okrzyk strachu.
Czyli nic nie będzie już tak jak dawniej...
***
Znowu wszystko się zamgliło. Raven zacisnęła powieki i przycisnęła dłonie do skroni, w których pulsował ból. Nagle... wszystko minęło. Otworzyła oczy i zobaczyła, że świat... zwolnił...?
Zamrugała. Wróciło do normy.
Poczuła na swoim ramieniu czyjąś dłoń.
Odwróciła się gwałtownie.
- Azarath...
Nie dokończyła. To był zwykły przechodzień. Ale stał tam... przy niej. Nie ruszył się.
Spojrzała na niego zdziwiona.
- Twoje największe dobro... to życie i moc, prawda?
***
Argent kątem oka zauważyła jakiś ruch twarzy Raven. Spojrzała na nią uważnie. Dziewczyna ściągnęła brwi, jakby się z czymś zmagając. Z jej ust wydobyły się słowa: 'Nie... nieprawda...'
- Budzi się... - powiedziała cicho Argent.
Wszyscy skierowali wzrok na Rae.
A ona nadal się z czymś zmagała. I powtarzała słowa: 'Nie, nieprawda!'.
Lewel@
Wysłany: Pią 20:59, 29 Cze 2007
Temat postu:
- Za miastem. Zza scypem...
Argent skinęła lekko głową, a na jej twarz wstąpił dziwny grymas.
No tak. Mogła sie tego spodziewać.
Powędrowała wzrokiem ku Starfire.
Ona też nie wyglądała dobrze.
A jednak była przytomna.
Tylko jej ciało trzęsło sie lekko, jakby spodziewała się tego co już tak niedługo nastąpić może.
- Argent... stało sie coś? - zapytał Robin. On też patrzył na Star.
- Taak. A raczej ma się stać. Już wkrótce - powiedziała z ociąganiem.
Jak widac nie mogła już prowadzić tej gdy w omijanie tego tematu. A bardzo by chciała...
* * * * *
Raven szła miastem. Z kązdym krokiem jej niepokój zdawał się pogłębiać.
Co jakiś czas oglądała się niespokojnie za siebie, jak gdyby bała się, że jest śledzona. Być może była.
Azarath wyglądało jakoś... dziwnie.
Nierzeczywiście.
Potrząsnęła głową.
Obraz który widziała zamazywał się lekko.
Tylko czemu.
Z każda chwila miała coraz wieksze wrażenie, że to nie ma sensu.
Że ci ludzie, których właśnie mija.. że oni nie istnieją.\
Że jej nie widzą.
Zamrugała gwałtownie.
* * * * *
- Hmm, nie wiem wszystkiego. Moge się domyślac, ale mniej-wiecej wiem o co tu chodzi. Chociaż nie do końca moge ustalić po co do tego wszystkiego potrzebna są Star i Raven. Starfire jest bardzo potrzebna tak przynajmniej słyszałam.
Co do Raven nie mam pewności - Argent skrzywiła sie mimowolnie - Ten chłopak... Cóż, podobno on ma do niej pewne zamiary.
Tytani jak na komęde obejrzeli się na leżaca na łózku dziewczynę.
Jej twarz była zupełnie pozbawiona wyrazu.
- A te... hmm, siostry. Cóz, jak dotąd myślałam, że to one pociagaja za sznurki. Jak widać jednak nie...
- Argent, prosze.- powiedzial Robin - Przestan. Powiedz nam to wprost. Cokolwiek by to nie było...
Angie
Wysłany: Pią 17:46, 29 Cze 2007
Temat postu:
Raven poruszała się niespokojnie. Cały czas miała wrażenie, ze balansuje. Kręciło jej się w głowie. Wiedziała, że powinna trafić do głównej wieży Azarath i do Matki.
Arella.
Jak dawno jej nie widziała?
Dość dawno.
Gdzie ją znajdzie?
Tego nie wiedziała. Ale znała zwyczaje matki na tyle dobrze, żeby wiedzieć, gdzie ma szansę ją znaleźć.
Przynajmniej... Miała nadzieję, że wie.
* * * * *
Argent nie czuła się dobrze pod pytającym wzrokiem tytanów. Wiedziała, ze będzie musiała im wiele wyjaśnić. Chociaż wcale nie miała ochoty sie tłumaczyć.
Opóźniała chwilę odezwania się. Spojrzała na Raven leżącą w letargu na łóżku.
- Gdzie ją znaleźliście? - zapytała po chwili ciszy.
Lewel@
Wysłany: Śro 19:32, 20 Cze 2007
Temat postu:
Przykląkł przy niej.
Była blada. Bledsza niż zwykle. Wręcz nienaturalnie biała.
Poczuł niemiły uścisk w okolicach serca.
Przyłożył dłoń do jej czoła.
Gorące?... A jednak jej ciało było lodowate.
Cyborg przesunął mechaniczna dłonią w okolicach nadgarstka dziewczyny.
BeastBoy zdążył zauważyć jak oddycha z nieukrywalną ulga, a jednak w prawdziwym oku przyjaciela wciąż dostrzegał troskę. I niepokój.
- Słabo z nią - mruknął Cyborg.
BB tylko pokiwał głową.
Mógł sobie tak kiwac i kiwać.
Nawet tego nie czuł.
Przygryzł nerwowo dolną wargę.
* * * * *
Raven była leżała na łózku w sali szpitalnej.
Cyborg wlasnie zastanawial się jak sie nią zająć by jaknajszybciej odzyskała przytomność.
A nic nie wskazywało aby nastąpiło to szybko!
Starfire nie wyglądała lepiej.
Z tym ze nie byla nieprzytomna, ani nawet w polowie tak blada.
A jednak Robin wyczuł jak drży lekko, gdy trzymał dłon na jej ramieniu.
Nagle uszu wszystkich doszedł dzwiek... Jakby alarm.
Robin wyszedł z sali.
Wreszcie sie od tego uwolnil. Od tego niepokoju. Choc na chwile.
Lecz chwile pozniej wszyscy (poza Raven ^^") usłyszeli jego krzyk:
- Argent??!
Angie
Wysłany: Śro 16:29, 20 Cze 2007
Temat postu:
Raven wstała.
Dlaczego się tutaj znalazła?
Co się stało?
Co było z tamtym chłopakiem?
Weszła do miasta, rozglądając się.
Wspomnienia sdprzed końca świata powróciły.
Raven miała straszne wrażenie, że umarła. I dlatego teraz tutaj jest...
* * *
- Raven! - krzyknął Cyborg. Cała reszta, która aktualnie była w pokoju wspólnym, spojrzała na ekran. Ledwo widoczny punkcik, całkiem niedaleko wierzy...
Star zamilkła, Robin zmarszczył brwi, BB patrzył na ekran z czymś w rodzaju troski.
- Wy zostańcie - powierdział Cy do Robina i Starfire. - Znajdziemy ją.
BB kiwnął głową...
* * *
To miejsce było smutne i niezadbane. Kilka bloków, małe, brzydkie podwórko i wielki zsyp.
- Gdzie ona jest? - zapytał BB. Cy tylko patrzył na swoje ramię.
- Powinna tu być - powiedział, z lekką irytacją.
BB zerknął zza zsyp.
Była.
Nieprzytomna....
Lewel@
Wysłany: Śro 13:57, 20 Cze 2007
Temat postu:
Azarath.
Ale nocą.
Delikatne blaski miasta rzucały cienie na ziemie, na której siedziała,
niepewna czy da rade wstac.
Nagle usłyszała cichy szmer za sobą.
Odwróciła się.
Wiedziała ze to czlowiek.
Byc moze jakis mieszkaniec Azarath.
Uniosła się lekko na ramionach wbijajac wzrok w półmrok.
* * * * *
Star niechetnie oderwała sie od Robina.
Poczuła jak jego ciało oddala sie od niej.
Ale to zaczynało boleć.
Wciąż czuła gorac lez spływajacych po jej policzkach.
Robin starł je wierchem dłoni.
Wiedział co jej sie snilo.
I po czesci znal znaczenie tego snu.
Nie. Nie snu. Koszmaru.
Przytulił ja mocniej.
- Zrobie ci herbaty dobrze? - zapytał łagodnie.
Starfire drgena lekko.
Herbata.
Ulubiony napój Raven. A teraz jej tu nie było...
Mimo to kiwneła głową.
Robin ujął jej reke. Wiedziała o co mu chodzi.
Chce zeby z nim poszła.
Nie chciał być chyba sam.
Ona zreszta tez nie.
* * * * *
Argent przemkneła z jednej ulicy w druga.
Musiała byc ostrozna.
Wrzasnela czujac nagle czyjas reke na ramieniu.
Gałąź... tylko gałąź.
Musiała odnaleźć Tytanów.
Zwłaszcza Raven. No i Star.
Już wiedziała co sie stało z Terrą.
Gdyby umarła... nie, to nie byłaby smierc naturalna.
Wzdrygnewła się lekko.
Jak zareaguja na jej widok?
Nie. Raczej jak zareaguja gdy sie dowiedza o co w tym wszystkim chodzi.
Wiedziała wiecej od nich.
Ale na pewno nie wszystko.
Pod pacha trzymala mocno ksiege.
Ta, ksiega mogła sie okazac bardzo ważna w całej tej historii.
Angie
Wysłany: Śro 13:34, 20 Cze 2007
Temat postu:
Nie, nei ciemność.
Widziałaś światło.
Czyżby śmierć? Ponoć przed śmiercią widzi się takie rzeczy.
A co po śmierci?
Nie wiedziała. W końcu była córką satanistki.
I demona.
Więc raczej mogła sobie wybić z głowy niebo.
Zaraz...
Przecież to...
Raven szybko podniosła się do pozycji siedziącej.
Była sama, była żywa i była słaba.
A co najciekawsze, była w Azarath.
Lewel@
Wysłany: Pon 14:59, 18 Cze 2007
Temat postu:
Zamkneła oczy.
Natychmiast poczuła strużkę potu spływającą jej po policzku.
Zimno. Preznikliwy chłód owionał lekko jej ciało.
Bolało... Lekko, a jednak dotkliwie, ostrze zimna powiodło po jej ciele.
A chłopak chyba nie chciał na tym poprzestać. Przynajmniej nie na razie.
Raven spróbowała wzbudzić w sobie jakies uczucie.
W tej chwili była gotowa nawet na złość, byleby ból minał.
Ale nie mogła.
Obcy chłopak najwyraźniej używał zbyt potężnej mocy.
NIe mogła krzyczeć.
Nie mogła płakać.
Nie mogła jęczeć.
Był ból. I tęsknota za przyjaciółmi...
* * * * *
Usmiech.
Juz prawie. Chłopak poczuł jak ciało Raven powoli przestaje się opierać.
Córka demona. Więc miała jednak z nim coś wspólnego.
Ale ten fakt niewiele jej pomoże.
Przynajmniej nie teraz.
Z początku sie opierała, pomimo, że była nieprzytomna.
Teraz juz nie będzie.
Przymknał lekko oczy.
Nagle z jego ust wydarł się okrzyk zaskoczenia i bólu.
Ale szybko zamarł mu na ustach....
* * * * *
Raven pospiesznie przemierzała umysł chłopaka. Wspomnienia. Fakty. Imiona... Tak niewiele a jednak wszystko. Musiała się dowiedziec czego od niej chce. I od jej przyjaciół.
Nie dane jej było jednak zobaczyć wiele.
- Ty mała wiedźmo...!
Poczuła coś jakby potężne szarpniecie.
Ból uderzył w nią z podwójna siła.
Teraz to ona musiała krzyknąć...
NIe czuła ani wscieklosci, ani nic.
Poza bólem. Uchyliła lekko powieki. Ciemność... jak mgła.
Angie
Wysłany: Pon 14:11, 18 Cze 2007
Temat postu:
- Starfire... Star, obudź się.
Ruda podniosła się gwałtownie z łóżka i spojrzała na Robina, który siedział obok. Natychmiast się do niego przytuliła. A on ją lekko pogładził po głowie.
Nie pytał.
Nie musiał.
* * * * *
Raven wiele by dała, żeby być w domu. Na miłość boską, ona już nawet zaczynała tęsknić za BB.
Ale... Nie zanosiło się na to żeby w najbliższym czasie mogła wrócić, niestety.
Lewel@
Wysłany: Czw 9:46, 14 Cze 2007
Temat postu:
Nikt nic nie napisał? Ok.. ja sie nudze... Ale jak skasuje forum to prosze nie miec do mnie pretensjio :twisted:
Starfire spała. Robin już wyszedł, a zamiast niego do pokoju wkradł sie niepokój i strach...
Jako Tamaranka rzadko miewała koszmary. Tu, na ZIemi było ich wiecej. Strasznych i pochłaniajacych.. jak ten który wlasnie przezywala.
Stała na skale. Ogromnym kamieniu.
Niebo było krwiste, a wiatr targał jej włosami.
I ból.. Lekki, ale przeszywajacy szybko i bezlitosnie cale cialo.
Jak sztylet...
Zadrżała. Z zimna.. z bólu? Z bezsilności...
Nic, nie mogła zrobić. Jedynym ratunkiem było otworzyć oczy.
W innym świecie.
Ale nie mogła...
* * * * *
Dziewczyna o blond włosach wpatrywała sie w sufit intensywnie niebieskimi oczami.
Oczami, w których nie skrywała sie zadna nadzieja, zadne wspomnienie.
Straciła wszystko. I teraz mogła tylko leżeć. Na zawsze?... może.
* * * * *
Argent wstała. Jekneła cicho z bólu - siedziała tu cały dzień.
A jednak nikt jej nie nakrył. Nie mógł.
Ale za to teraz już wiedziała jakie zagrozenie na nia czeka. A raczej nie na nia...
Lewel@
Wysłany: Nie 21:06, 10 Cze 2007
Temat postu:
Ale nie znalazł nic.
Nie znał sie na tym wszystkim. A moze nie chcial sie znac...
Usiadł na łózku Raven i skulił sie nieco.
Zamknał oczy. Tak bylo latwiej. Jakby swiat kryl sie za zaslona.
_____________________
Raven uchyliła lekko powieki.
Leżała na ziemi. Chłodnej i wilgotnej.
Od razu poczula ze cos jest nie tak.
Obok niej kleczal ten chlopak. Tylko co on robil?..
Angie
Wysłany: Nie 20:59, 10 Cze 2007
Temat postu:
Chłopak się nie odezwał.
A Raven nagle... zasnęła. Chociaż była to ostatnia rzecz, o którą by się podejrzewała.
__________________
Star odzyskiwała siły, leżąc u siebie w pokoju. Robin był przy niej i zastanawiał się, co teraz będzie z Raven.
Cy próbował ją odnaleźć za pomocą komputera.
BB czuł się strasznie... Niepotrzebny, więc też postanowił coś zrobić.
Wkradł się do pokoju Raven, mając dreszcze na całym ciele.
Przyjrzał się temu pomieszczeniu. Prawie w ogóle się nie zmieniło od jego ostatniej wizyty.
Zielony zaczął się rozglądać za czymś, co mogłoby pomóc...
Lewel@
Wysłany: Nie 20:51, 10 Cze 2007
Temat postu:
Chłopak władał mocami o których ona nic nie wiedziała. A powinna.
Czarna magia polaczona z moca zywiolow. Wszystkich.
Co chwila Raven czula na sobie zar ognia, lub wilgoc wody.
Trudno bylo walczyc z czyms takim.
Czuła jak w jej cialo wbijaja sie bolesnie kolce roslin.
I jak slabnie.
W koncu opadła na kolana. Znowu. Krwawiła lekko.
Calym jej cailem potrzasaly dreszcze, a deszcz walil ja mocno w plecy.
Chłopak stanal przed nia, patrzac na nia z zlosliwa satysfakcja.
Poczuła dotyk jego dłoni...
I zimno bijace od oczu.
- Kim ty jestes? - wyszeptala, pomiedzy jednym a drugim oddechem. - cZego chcesz?... Czemu mnie śledzisz?...
Angie
Wysłany: Nie 20:36, 10 Cze 2007
Temat postu:
BUM.
Ciemna poświata przyćmiła wszystko, co się przyćmić dało. Wszystkim zdawało się, że mijały godziny, zanim wszystko ucichło.
Chociaż to było tylko kilka sekund.
Starfire klęczała na ziemi, wyczerpana, i oddychała ciężko.
Dwie siostry... Zniknęły.
- Dude... Co to było? - wydudkał BB.
Robin podeszedł do Star i uścisnął ją, żeby mogła się na nim oprzeć.
- Chyba powinniśmy wrocić do domu... - powiedział po chwili Cy.
- A co z Raven? - zapytał BeastBoy.
- Poradzi sobie - zakończył rozmowę Robin, patrząc na Star opierającą się na jego ramieniu.
__________________________
Raven jednak nie była pewna, czy da sobie radę...
Lewel@
Wysłany: Nie 20:30, 10 Cze 2007
Temat postu:
Tylko jak? Ciekawe pytanie biorac pod uwage fakt ze wlasnie stoi cala przemoczona na srodku ulicy.
Ruszyła powolnym krokiem dalej.
Bolała ją reka w miejscu w którym dotknal ja ten... uczen.
Ale czemu bolało?
Jeknęła cicho. To nie bolało. To piekło. Żywym ogniem.
Wszystko jakby lekko sie zamazalo.
Ale niekoniecznie przez deszcz.
Odwróciła się. Chłopak. TEN.
Cofnęła sie o krok.
Jej dłonie zapłoneły mroczna energią. Ale byla ona jedynie nikłym strzepkiem mocy przy tym co on jej zaprezentowal...
_______________
Starfire zaatakowała całą mocą. Nie miała siły walczyć. Nie miała siły na nic.
Bolało. Bardzo bolało.
Jakby podkaładł jej gorace zelazko do skóry.
Zawyła z bolu po czym opadła na kolana.
Co sie dzialo?
Wstała z ziemi. Czuła w sobie moc. Nowa moc.
'Pożyczona moc'. Jakby.. jakby ona nie nalezala do niej.
Jej dłonie zabłysły energią. Nową energią.
Zielono-czarną.
Jakby ktos polaczyl jej sile z sila Raven. Albo kogos innego...
Delikatne mrowienie koniuszkow palcowqa dalo jej znak by zadac cios.
Cios który nie miał byc ostatecznym.
Poczuła na sobie wzrok Robina.
Pełen ciepła i szczescia, a jednoczesnie zaniepokojenia.
Zaatakowala...
Angie
Wysłany: Nie 18:51, 10 Cze 2007
Temat postu:
Raven odwróciła się gwałtownie i resztą siły uderzyła chłopaka w twarz. On ją puścił i zatoczył się lekko do tylu, raczej z szoku aniżeli z bólu. Raven to wykorzystała i pobiegła przed siebie. Nie zwracała na nic uwagi, dopóki nie zauważyła, że:
a) zaczęło padać więc;
b) jej ułomna bluzka zmokła, ukazując stanowczo za dużo (więc Raven skrzyżowała ręce);
c) jest już bardzo daleko od szkoły, konkretnie w miejscu, gdzie zgubili wczoraj Starfire.
Był też jeden szczegół, ktory dał o sobie znać.
Raven poczuła się znacznie silniejsza. Była wolna.
I jej moc wróciła.
Musiała teraz tylko odnaleźć przyjaciół...
I pozbyć się tego durnego mundurka, żeby BB i Cy nie udusili się ze śmiechu, jak ją zobaczą -.-
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by
Sopel
&
Programosy
Regulamin